Skip to content Skip to footer

Zesłani na Sybir – Część 2

Wyspani i posileni obfitym posiłkiem Goście ruszyli na 18 kilometrowy trekking po śniegu i lodzie wzdłuż jeziora Bajkał. Celem podróży był szczyt Kadilny gdzie znajduje się Park Narodowy Pribaikalsky. To idealne miejsce aby zobaczyć niezwykłą przeźroczystość wody w Bajkale, której widoczność sięga 40 metrów! Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że jedna z naszych uczestniczek, na początku trekingu wpadła w przerębel i z mokrym obuwiem dzielnie pokonała całą trasę. Było to niezwykłe, gdyż nawet w suchym obuwiu, mróz dawał o sobie znać.

Kolejny dzień to wizyta na największej wyspie na jeziorze Bajkał – Olkhon. Droga na wyspę przypominała bezdroża Ameryki Południowej. Po obu stronach wyboistej drogi, po horyzont ciągnęły się wzgórza. Uroku dodawały pojawiające się gdzie niegdzie oczka jezior lub pojedyncze góry. Zabudowania na stacji benzynowej do złudzenia przypominały Dziki Zachód Stanów Zjednoczonych. Na przeprawę promową trzeba było poczekać 3 godziny, bo niepisane pierwszeństwo mają mieszkańcy, milicja i kto silniejszy (samochody ciężarowe). Ale warto było poczekać. Wejście na pobliskie wzgórze i piękny syberyjski krajobraz oraz sama górzysta wyspa o klifowym wybrzeżu, wynagradza cały wysiłek.

Kolejny dzień to poznanie największej miejscowość wyspy – Chużyr, która leży w jej połowie. Prowadzi do niej dość kręta, polna droga bez asfaltowej nawierzchni. Przy bardziej niebezpiecznych zakrętach na poboczu leżą stosy butelek po wódce. Najbardziej zachwyca jednak przepiękny krajobraz wyspy. W niektórych miejscach dominuje pustynia. Najsłynniejszym miejscem jest kolorowa postrzępiona Skała Szamana. Na prawo rozciągała się długa kamienista plaża i tam krajobraz przypominał teren nadmorski. Niewielki port wyglądał dość przygnębiająco. Przy nabrzeżu stało kilka kutrów rybackich oraz dwa większe osmolone i wydawałoby się porzucone statki. Nasz przewodnik powiedział, że musimy spróbować tu smażonej ryby. Miejsce degustacji trudno nazwać restauracją. Był to zadaszony stół na podwórku, wokół którego ustawiono różne zdezelowane krzesła i zydelki. Jednak ryba była wyśmienita.

Bardzo emocjonująca była podróż na północny cypel wyspy Olchon. Najczęściej stosowanym środkiem transportu jest samochód ciężarowy. Jazda odbywa się na tzw. pace. Trzęsie, ale wytrzymałość samochodu na miałki piach, koleiny, bardzo strome zjazdy i kałuże jest spora. Jako skazańcy nasi Goście nie mieli wyboru – zostali zapakowani na pakę. Po stokach wzgórz biegały dzikie konie, gdzie niegdzie pasły się owce. Jak wyjaśnił nam nasz przewodnik, mijaliśmy strefę do niedawna zakazaną. W tej chwili oprócz popalonych budynków nie widać było żadnych pozostałości bazy wojskowej.

Warto wspomnieć o głównej atrakcji – Jeziorze Bajkał. Jest to dziewicze jezioro, będące przysłowiowym rajem dla ludzi szukających możliwości oderwania się od rzeczywistości. Jego wygląd można porównać do olbrzymiego, niebieskiego, mocno wykrzywionego półksiężyca, otoczonego z obu jego stron wysokimi, masywami górskimi. Długość jeziora wynosi 636 kilometrów, szerokość dochodzi do 80 km, głębokość wg najnowszych badań szacuje się na 1637 metrów, co czyni go automatycznie najgłębszym jeziorem świata. Bajkał jest zarazem największym zbiornikiem słodkiej wody na naszym globie. Wiek jeziora szacuje się na 25 milionów lat, co czyni go najstarszym jeziorem na świecie.

Kolejny dzień minął na powrocie do Irkucka i odpoczynku. Ostatniego dnia pobytu nasi Goście zwiedzili najstarszą część miasta, kościół Spass i katolicką katedrę a następnie udali się na dworzec kolejowy, skąd ruszyli w ekscytującą podróż linią kolejową zbudowaną przed ponad 100 laty. Kilka najbardziej interesujących miejsc jakie zobaczyli  po drodze to Sludyanka  (główna stacja, która zbudowana została jedynie przy wykorzystaniu lokalnego białego i różowego marmuru), Old Angasolka  (miejsce słynące z imponujących, masywnych kamiennych, łukowatych mostów) czy Polovinnaya, gdzie zatrzymali się na dłużej by podziwiać wyjątkową i niezwykle malowniczą zatokę i zjeść lunch.  Po powrocie do Irkucka, na wszystkich czekała pożegnalna kolacja.

Cały wyjazd był bardzo wesoły i zarazem wyciszający i refleksyjny. Myślę, że można go podsumować słowami naszego lokalnego przewodnika, który powiedział: „Rosjanie uwielbiają śpiewać. W słowach piosenek słychać tęsknotę, strach, miłość, gniew, wódkę, przyrodę, wojnę, radość, wszystko. Bo w Rosji naprawdę znajdziesz wszystko”. Myślę, że każdy z naszych Gości znalazł tu coś dla siebie.

Aleksandra Zawistowska